Skarga w stanie wyższej konieczności Sąd Najwyższy zauważa w swym orzecznictwie, że urzeczywistnienie konstytucyjnej zasady proporcjonalności w ramach dopiero kształtującej się praktyki stosowania art. 89 Ustawy o SN winno brać pod uwagę zarówno dążenie do zapewnienie prawidłowego funkcjonowania organów administracji publicznej (art. 7 w zw. z art. 2 Konstytucji RP) jak również istotną, również chronioną przez ustawę zasadniczą, wartość, jaką jest pewność prawa.

Jej immanentnym składnikiem jest ochrona powagi rzeczy osądzonej. Ochrona ta zapewnia przede wszystkim pewność obrotu prawnego, chroniąc też przed zaskakiwaniem obywateli zmianą stanu ich uprawnień i obowiązków (zob. art. 45 Konstytucji). Gdy Sąd Najwyższy staje w obliczu konieczności uchylenia lub zmiany orzeczenia prawomocnego, a konieczność ta jest spowodowana wymogami zasady państwa prawnego opartego na sprawiedliwość społecznej (w sensie Konstytucji), pojawia się swoisty konflikt wartości, przynajmniej prima facie (zob. rozważania np. w wyr. SN z 28.X. 2020 r., NSNc 22/20). Można tu za F.W. Heglem mówić o tezie i antytezie, które pogodzić musi skład orzekający, nie mogąc odwołać się do prostego „wyszukania przepisu”.

Themis ucieleśniona Ten swoisty stan tymczasowego, abstrakcyjnego „napięcia aksjologicznego” Sąd Najwyższy rozstrzyga odwołując się do zasady proporcjonalności, przede wszystkim proporcjonalności w sensie ścisłym. Dyrektywa ta wyraża się przede wszystkim w tzw. ważeniu wartości. Na szalach Temidy znajdują się konieczność ochrony res iudicata (a co za tym idzie stabilności stosunków prawnych) oraz potrzeba ochrony integralnie ujętej zasady państwa prawnego – przestrzeni realizacji sprawiedliwości społecznej. Trudno tu o proste, sylogistyczne subsumowanie – swoiste „podstawianie” ustalonych na podstawie akt okoliczności spraw i treści zaskarżonego orzeczenie do „wzoru” zbudowanego z przepisów. Wymóg ważenia wartości zasadniczych dla polskiego i europejskiego porządku prawnego wskazuje na istotę wymiaru sprawiedliwości, nie pozwalającą na zredukowanie sądu do li tylko „ust ustawy”.

Warto dodać, że w takich sytuacja szczególnie dobrze dostrzec można znaczenie formacji moralnej i intelektualnej prawnika, wzorem jurystów rzymskich. Trudno ją sprowadzić do biegłego szermowania wyimkami z orzecznictwa i krasomówczych popisów.